freaky
komentarze
Wpis który komentujesz:

A jednak. Ja zebrała się w sobie i wyci±gnęła z plecaka ksi±żkę. Chętnie poczytałaby co¶ ciekawszego, ale im lepszy start, tym łatwiej się brnie do przodu.
- To co, zaczynamy... - pomy¶lała, siadaj±c na fotelu z ogromnym kubkiem pełnym kawy.
Bez kawy nie da rady. Ja zupełnie odzwyczaiła się od póĽnego chodzenia spać.
Driopitek, australopitek, homo habilis {zieeew}!}, homo erectus, neandertalczyk {nie ¶pij, marudo. Nie ¶pijj!}
Duży łyk kawy.
Jeszcze jeden duży łyk.
Jeszcze, jeszcze i jeszcze.
Dalej.
Ja niezmiernie cieszy się, że nie przypadły jej narodziny w neolicie. Zamiast wołu do radła? Ja się na to nie zgadza. PROTEST! :F
{w czasie protestu kilka nowych zagadnień}
Megality {ziew - minęła północ}
- No... czas kończyć
Ja wzięła prysznic, umyła z±bki, przebrała się w ulubion± pidżamę, wzięła słonia za ucho i postanowiła zasn±ć najszybciej, jak tylko się da.
Godzina 1. - ja nie ¶pi.
Godzina 2. - bardzo zła ja nie ¶pi.
Godzina 3. - niewiedz±ca, co ze sob± zrobić ja nie ¶pi.
Koło 4. - nareszcie!
Bonus - 5.25 (ja pamięta t± przeklęt± godzinę bardzo dokładnie) znów nie ¶pi.
6.00 - cholerny budzik! - ja i jej ogromne worki pod oczami. To mówi samo za siebie.
Jeszcze chwileczkęęęęę..... tylko chwileczkę!
6.50 - o cholera!
Ekspresowe mycie, ¶niadanie w biegu, ubrania zgarnięte z fotela, niezasznurowane buty, plecak na jedno ramię.
Biegnij, ja. Biegnij!
Język na brodzie, jeszcze tylko kawałek... dasz radę, marudo.
Co? Nie dasz rady? No cóż.. bywa i tak.
Dosłownie pół minuty dzieliło j± od tego cholernego autobusu.
Przeżyła.
Better days are comin' around. She knows it..yes, she knows.

Inni co¶ od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni s± użytkownicy nlog.org)