Wpis który komentujesz: | Z wiekiem (ho, ho) robie sie radykalna do wyrzygania i uparta i ograniczona umyslowo. Tak. Zawsze jednak chcialam wiedziec, o co mi chodzi, wiec zblizam sie do celu, aczkolwiek zygzakiem. Na glosniku produkuje sie liryczny Diego el Cigala, a w glowie obrazy Sevilli, czyli jednego z niewielu miejsc na swiecie, ktore mozna kochac do lez bez obawy, ze sie bedzie smiesznym. Smieszna. Za oknem kontrast tak razacy, ze prawie boli. Zaluzje wiec zaciagam i nie patrze. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mariposa | 2004.10.01 05:29:05 Barcelony nie da sie porownac z Sevilla, bo to dwa zupelnie rozne miasta. Zreszta, ani Barcelony ani Sevilli nie da sie z niczym porownac. A o jakiej muzyce mowisz, majac na mysli Barcelone? ESTOPA?! :) bluebear | 2004.09.30 19:09:37 Sewilla?Chyba wole Barcelone,za klimat,muzyke,no i zespół piłkarski:-) bezsprzecznie Barcelona górą:-) |