Wpis który komentujesz: | Dzisiejszy dzien sponsoruja literki "K", "S", "C"... wlasciwie wszystkie literki oprocz "X", bo nie znam przeklenstwa, ktore by sie tak zaczynalo. Jak zwykle, spowodowane jest to bezmyslnoscia kierowcow/rowerzystow/pieszych. Scenka numer jeden: Jade sobie, spiesze sie do lekarza. A tu masz ci los, jakas stara prukwa posuwa samiutenkim srodeczkiem jednopasmowki na rowerku. Ma obok sciezke, ale widac lubi lajf on di edz. Ja za nia, jak ostatnia pierdola, bo nie ma jak wyminac. Trabnelam dyskretnie raz i drugi, a ona nic. Przy najblizszej okazji wyprzedzilam i wrzasnelam nie powiem co, bo glupio nawet. Scenka numer dwa: Chwile potem stoje na swiatlach, z zamiarem skretu w lewo. Zapala mi sie strzalka, a w tym momencie przez ulice zaczyna przechodzic tabun ospalych licealistow. Znow litania niecenzurowanych slow, kiedys dostane od kogos w glowe. Scenka numer trzy: Juz w drodze do domu, po pomyslnym spotkaniu z moim doktorem, krepym Goralem zreszta. Stoje na swiatlach, a obok samochod wypchany mlodziencami, ktorzy gwizdza i wolaja w moje strone. Pstryknelam niedopalkiem na maske i z wiadomym palcem ulozym w wiadomym gescie, odbilam szybko w prawo. Wniosek z tego taki: jak nie masz kasy na silownie, przejedz sie samochodem. Od razu wyrzucisz z siebie wszelkie stresy. Chyba, ze nie masz takze samochodu, a nikt nie chce ci pozyczyc. Inna sprawa, ze punkt widzenia bardzo zalezy od tego, czy jest sie kierowca, czy pieszym. Ale o tym w kolejnym odcinku. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |