sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Doprawdy,

jak to zycie interesujaco sie toczy. Jak zwykle: jak nie dzieje sie nic, to nic zupelnie, pustka i wgapianie w sciane i wyc. Jak juz sie zaczyna dziac - to od razu na raz, na wszystkich frontach i to tak ze czlowiek zapomina, jak sie nazywa.

No ale fajnie jest.
Poszlam wczoraj do lokalnej knajpy irlandzkiej. Spotykam sie tam prawie w kazdy czwartkowy wieczor z A. Schodza sie ci sami ludzie i cala kupa nowych. Ciagle ta sama muzyka, az do wyrzygania, ale jakos nikt sie nie przejmuje. Tzw. "ogrodek" (czesc otwarta na zewnatrz ale pod dachem) jak zwykle zatloczony i zadymiony - bo jako ze to niby "na zewnatrz" to mozna palic.

Nic to. Poszlam do baru i kogo widze - znajomego z Cobalta a potem SUNa. Siedzi i pije piwo. Podchodze, namawiam, zeby dosiadl sie do nas - gdzie juz caly wianuszek dookola stolu, wesolo i ktos ciagle zamawia pitchery piwa i dolewa. Dosiadl sie i gadamy. Nadal w SUNie pracuje, czeka, az go zredukuja, bo witedy dostaje sie cztero i pol miesieczna odprawe. Szuka sobie dzewczyny, ale ma juz dosc amerykanek z ich materialistycznym podejsciem i wymaganiami ksiezniczki. Wdajemy sie w dluga dyskusje. Przy nas obok stolu para rosjan niemalze uprawia seks. On wyglada tak, ze jakbym go zobaczyla na ulicy to spierdalalabym byle dalej - po prostu koscista, przysuszona geba trzydziestoletniego amanta z gadzetami mafiosa i wladczym wzrokiem. Nic, tylko zaraz guna wyciagnie. Ale co sie okazuje - facet jest bardzo mily i uwaga - pracuje jako technik weterynarii. Mowi, ze kocha zwierzatka i nie wiem czy se jaja robi czy tak serio. Matko.
Panna typowa blondynka (Lenoczka ma na imie), farbowana, makijaz se poprawia przy stole i pyszni sie tym nieco. Ja ciut zdegustowana, facetow to bierze (nie mam pojecia czemu).
Rozowa bluzeczka, obcisla, cycki zakute w wonderbra wobec czego pod nosem samym no i oczywiscie obcisle biale spodenki. Ma cholera ladna figure, ma, ale.... ale zachowuje sie jak kurwa. Tylkiem kreci, oczy wywraca, dupa zarzuca. I znow przy rozmowie okazuje sie, ze calkiem mila jest chociaz glupiutka straszliwie. Oczywiscie facetom to nie przeszkadza. Niezbadane sa wyroki - mafioso odrywa sie od niej i przykleja do mnie proponujac zmiane lokalu na bardziej prywatny. Nie ciagnie mnie i zostaje, on idzie sie kleic do innych panien.

Pol meksykanin pol amerykanin co mi zlozyl propozycje malzenska w zeszlym tygodniu zajmuje miejsce ruskiego. Gadamy troche, narzekam, cos tam burcze pod nosem i idzie sobie. Wracam do dyskusji ze znajomym z pracy i oboje z uniesieniem brwi obserwujemy azjatke, co to pojawila sie przy stole. Jest co obserwowac. Panna na gebie w sumie niebrzydka ale ubrana tak ze oj matko. Na dupie obcisla halka, ktora pewnie kosztowala z $500 i uchodzila w sklepie za spodnice; gora wylewa sie walek tluszczu, miedzy ta halka a obcislym koronkowym topem. Ponizej z halki wylania sie WIELKI ZAD z tlukowatymi nogami, krzywymi zreszta jak cholera i obutymi w dwa kowadla. Chrystepanie, czy te dziewczyny to nie maja w domu lustra????

Muzyczka nadal ta sama, coraz wiecej pijanych.. A. zbiera sie do domu, ja zostaje. Dyskusja z kolega z pracy robi sie coraz ciekawsza. Naciaga mnie na zwierzenia na temat mojego bylego rozpadlego malzenstwa a potem filozujemy o zyciu, kobietach piwie i czym sie da. Rewelka.

1.30 rano i zaczynaja zamykac knajpe przeganiajac ludzi. Kolega odwodzi mnie do domu, przy okazji dowiaduje sie, ze mieszka o 10 min. drogi ode mnie. Jaki ten swiat maly... a wszyscy predzej czy pozniej trafiaja do Molly's...

Tia.... fajnie jest w Molly's...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)