sendemona
komentarze
Wpis który komentujesz:

tak wiele czynników potrafi wpłyn±ć na człowieka...i wcale nie jest tak, ze jesli wokol sa ludzie przyjazni, samotnosc nie daje sie we znaki.Czesto odczuwa sie ja mocniej, niz kiedy sie przebywa sam na sam ze soba.
Alkohol jest pewnego rodzaju lekiem, wyzwoleniem.Siedzisz, pijesz ze znajomymi, lepszymi badz gorszymi, dusza peka, mowisz o tym a reszta przyjmuje to lagodnie, tym lagodniej im bardziej posuwa sie w piciu.Jest dobrze.Jestes pijany coraz bardziej, wiec mowa twoja siega coraz glebiej ciebie.Im glebiej siegasz tym lzej jestes przyjmowany, im lzej jestes przyjmowany tym masz wieksza odwage mowic a czym wiecej mowisz tym samotnosc bardziej cie ogarnia, wiec pijesz wiecej aby miec odwage stanac naprzeciwko niej, spojrzec w jej twarz i zrozumiec, ze nie ma niczego, co jest w stanie ja od ciebie oddalic, jedyne mozliwe wyjscie to ukochac ja, poglaskac i nazwac po imieniu.Oswoic.

Wszystko juz minelo... czasami tylko kilka rytmow zaslyszanych gdzies niespodziewanie sprawia, ze przypominam sobie, jak bylem inny.Gdzies kiedys w innym czasie.Czas ten odszedl a ja zostalem z pustymi rekoma i bez pytan, z samymi odpowiedziami a kazda z nich brzmi jednakowo: bo minales, bo drzwi zatrzasniete, bo gdy sie odwracasz widzisz sciane i wzrok po niej bladzi i nie ma sie na czym zatrzymac.
Nie chcialem tak pisac.
To pisze sie samo.Lecz to tez n ic niewarte

Inni co¶ od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni s± użytkownicy nlog.org)