mariposa
komentarze
Wpis który komentujesz:

Jezusiczku. Trzeci raz w mojej karierze mam przeczytac Kronike zapowiedzianej smierci. Nie dosc, ze to akurat ta ksiazka Marqueza,ktora najmniej lubie, to jeszcze profesor znany jest z upierdliwego detalizmu. Mnie tam takie czepiactwo podcina skrzydla, zdecydowanie.
Do tego dzisiaj zadzwonila pani z uczelni (co ona tam robila w niedziele???)i powiedziala, ze jeden z przedmiotow, ktore zaliczylam w Hiszpanii nie moze sie liczyc bo costam. Czyli w plecy, jakzemikurwamilo. Obliczylam sobie, ze jesli mam skonczyc przed czasem, to musze sie poprostu zarznac. Nastepne dwa semestry to bedzie koszmar z ulicy Elmridge.
Dzisiaj indyk vel dziekczynienie. Dowiedzialam sie,od 9-letniej i szcerbatej kuzynki, jaka jest geneza tego swieta: otoz jacys tam biali zgubili sie kiedys w USA, ktore wtedy jeszcze nie bylo USA i bliscy byli smierci glodowej. Napotkali ich sympatyczni Indianie i poczestowali indykiem. Nie wiem, jak historia sie konczy, ale przypuszczac moge, ze biali-nawpierdzielawszy sie az milo-wystrzelali hojnych Indian i przywlaszczyli sobie ich ogrodki oraz wisiorki z piorek. Tak wiec zjadlam obiad przeogromny w towarzystwie Polakow, ktorzy swietowali, iz Indianie byli zbyt glupi, zeby wyciac kilku Amerykanow w pien, zanim oni wycieli ich. A indyka nigdy nie lubilam, bo bywa suchy i wlazi w zeby.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
mariposa | 2004.10.11 08:07:38

A...nie slyszalam! Mysle, ze na wspomnienia to ja sie raczej nie pokusze, ale rade mam jedna: i od Pampeluny i od Waterloo z daleka :) Na trzecia nozke stestuje jeszcze jedna szkole, gorzej juz byc nie moze. :)

bluebear | 2004.10.11 07:37:56

może jakiś przewodnik?:-)Wielkie przygody uczelniane,małej Mariposy(kiązka w stylu,wielkie przygody,małej Patrycji,Tonego Halika.Moja biblia z przeszłości:-))może słyszałaś?

bluebear | 2004.10.11 07:36:15

a żylasty nie bywa?;-)
qurczaki,studiowałaś w hiszpanii,teraz w kanadzie....qurczaki no...zazdroszcze takiego tournee po uczelniach świata.