przetwory_miesne_trzeciego_sortu
komentarze
Wpis który komentujesz:

PIĄTEK :
praca po pracy biegusiem do mazozorda albowiem trzeba przecież imprezę przygotować. Ogólnie miał być low budget i ogólnie to mniej więcej tak wyszło tylko w opcji odwrotnej, za dużo włozyliśmy i za mało wyjeliśmy, Ogólnie porażka ssanie fiuta i sorry Wy 2 metrowe chłopaki z ochrony ale Wam nie zapłacimy. PRzynajmniej już wiem jak się traci zapał do pracy i odpływa z głównym nurtem "nicnieróbstwa". Na oczekiwane minimum 100 osób przyszło niewiele ponad 40. Wpuszczaliśmy nawet najebane niedobitki przypadkowców. klimat spoko bo zasadniczo nikt nic ale sma świadomość wpierdolenia sobie noża w plecy kolejną imprezą dobijała. hehe to już sie nie dziwię jak się będą pytać czy chce nam sie to dalej robić, bo czy to sensowne wpierdlalć własne pieniądze w to żeby ktoś sie bawił, dopieszczać każdy szczegół łącznie z doborem jebanych wizualizacji, wysyłać 250 esemesów o imprezie tylko po ot żeby się potem wkurwiać? no ale na świecie tak jest że albo jest sie bezdusznym egoistą skurwysynkiem albo altruistą który, no własnie tak jak ja zgrzyta zębami i zapierdlala dalej. ciekwae tylko do kiedy?

SOBOTA :
Do domu wróciłem na 7:30 oczywiście jak zwykle sie najebawszy pod sam koniec imprezy, i do domu. prześppię sie z dwie godziny jutro dalej pije, sie jedzie do szkoły kurwa a nie pije. no niestety po 2 godzinach snu wstałem u pojechałem do obsranej szkoly po wpis nieby a okazało sie że zasadniczo to egzamin. Egzamin u typa którego nie widziałem na oczy , z przedmiotu który nawet nie wiedziałem jak sie nazywał, na szczęscie nie byłem odosobniony w tym przekonaniu i przedmiot okazał sie historią muzyki rozrwykowej z typem który wyglądał jak skrzyżowanie einsteina i lennona. ale spoko szczunek panie redaktorze egzam zdałem, zdałem prace do dziekanatu i jeszcze tylko obiegówkai 23 sądny dzień. no jeszcze tylko parę pytań muszę opracować. ze szkłyu wrócilem po 21 więc tylko zdążłym zachaczyćo wannę i wyjebałem sie do łóżka.

NIEDZIELA :

wstałem rano trochę za późno i po krótkiej wymianie inwektyw pod adresem świata i zła wypiłem kawę i do pracy. 45 minut spóźnienia i zawistne sp[ojrznia braci robotniczej. jak jużwyszedłem z pracy to byłem tak zmęczony że zrobiłem cośtam i posszedłem przykładnie wczesniej spać.więc jak moje życie może być ciekwae jak tylko pracuję i śpię?


W następnym odcinku krótka batalia :

kash/anka VS pan koronka

stay tuned!







Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
abstrakt_jarek | 2004.10.12 10:41:50
ja tez tak torszeczke.....a i tak wogole ja tez kiedys mialem batalie z p. koronka

ukasz | 2004.10.12 00:36:46

tesknie troszeczke radku