Wpis który komentujesz: | Tłum fanów oczywiście trzymał kciuki, przygryzał wargi i modlił się do bogów w mojej intencji. I oczywiście wszyscy z zainteresowaniem dopytywali, jak poszło. I nie wmawiam sobie, tylko wpajam odpowiednie nastawienie, daa. ;) Na najprostsze pytania Dziekan Zajączek lubi odpowiadać "chwilę, muszę to przemyśleć", a odpowiedź podać w formie prawie niemożliwej do przetrawienia i zrozumienia. Ale już za drugim razem w głowie świta, o co temu człowiekowi chodziło. Pewnie dlatego przez godzinę przyjął aż trzy osoby. Doktor, z którego jest zacny człowiek, "ma łeb", słucha jazzu i zna się na winach (niekoniecznie chateu de jabol, rocznik bieżący), kolejny raz okazał się spoko-luz ziomem, za co niech chwała mu będzie po wsze czasy. Teraz tylko tego nie zjebać i będzie można zmiejszyć dawke prozacu. ;) Całkowicie nie odstawię, bo jeszcze te "parę" rzeczy trzeba będzie jakoś załatwić/naprawić. Ale czasu na to potrzeba czy coś. I ostatecznie mogę pożegnać się z kolejnym marzeniem z serii "bez tego duuulpa, a nie samorealizacja" (z którym to już w tym miesiącu?), bo zdanie "Będę studiował arabistykę" to chuj, nie tautologia, używając jakże obrazowego sformułowania, lansowanego podczas edukowania brata. W piątek kończymy pucz zwany także Toruńską Rewolucją Pażdziernikową, a ja pragnąłbym kultywować tradycję innej znanej rewolucji i wzorem Jakobinów obalonym ścinać głowy. Może się uda. ;) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |