Hehehe
Akcja dnia...
Dzwoni domofon...zrywam sie od komputera...Lece odbieram ...Mama. W sluchawce slysze rozkaz ...Zadnanie do spelnienia: wniesienie zakupow na gore, wyciagniecie listow ze skrzynki ...Sie robi ..POmyslalam :) ...Biore klucze od skrzynki i jak stoje tak lece ( to znaczy stare dziurawe na tylku jeansy, orange bluzka i kucyk na niemal ze czole :) :) ....Myk myk szybko pokonalam te jakies 54 schody ..mama wreczyla mi calkie lekknie siatki i poszla sobie, ja spiewajac cos pod nosem otwieram ten zajefajny zameczk wyciagam lisciki ...Nic do mnie ale na kopercie wyczytalam komisja od nagrod czyc os takiego ... wbiegam sobie pod gore do domku mowiac sama do siebie :"wygralam wygralam hyhyh " nagle slysze za plecow glos (blee) sasiada :"A co tam wygralas ...podzielisz sie :D , albo nie jak to pieniazki to sobie dzinsiki nowe kupisz :) " ..Ja stoje taka zawstydzona i mowie :"O siema ...nowe jeansy neee te sa fajne :))" ...No fajne sa z dzura wiekosci piesci na tylku :) hehe ...Jazda ...teraz na gg sie sasiadzina odzywa i sie zgrywa ...Ja mu sie pozgrywam jak zaczn mu przypominac jak w dziecinstwie ...noo :D
A teraz trzeba sobie popsuc ten humorek ...Jedno slowo chemia ...yeah !