Wpis który komentujesz: | No i oczywiscie jak juz sie otworzylo te butelke wina, to trzeba ja skonczyc, nie? A butelka tania, dwa dolce, za to dobra partia sie trafila. W takiej sieci sklepow ze zdrowym zarciem mozna dostac wino paru rodzajow, popularnie zwane two buck chuck - bo butelka kosztuje dwa dolce. Trik polega na tym, ze to wino swierze, z tegorocznych zbiorow i czasami partia jest znakomita, smakuje jak winko za trzydziesci dolcow, a czasami jest dodupna. Wobec czego co bardziej przedsiebiorczy ludzie wypracowali nastepujacy system: kupuja jedna butelke, ida do samochodu na parkingu, otwieraja i proboja. Jak dobre, to biora dwie skrzynki a jak nie to czekaja na nastepna dostawe. I pomyslec, ze do niedawna wydawalam na wino kilkanascie dolcow za butelke... Inna sprawa, ze przyzwoita wodka tutaj kosztuje niebotyczne pieniadze jakies (wiadomo, import), z kolei ja whiskey ani tym bardziej burbonow i innych takich syfow nie pijam... Tak. Im wiecej wypijam, tym wiecej mi sie zbiera na gadki, a ze nie mam sie komu wygadac (Z. w Polsce, A. zagoniona jak pies, I. leci przez rece) to se klepiej tutaj. Mocne postanowienie na dzis: kanapki na jutro na lunch zrobie DZISIAJ. W ten sposob zaoszczedze pol godziny. Bede mogla sie powpatrywac w belkowany-bejcowany strop i posluchac znow deszczu. I pomarzyc, ze MOZE, kurwa MOZE dnia ktorego nie bede musiala wstawac do pracy i zarazem nie bede sie musiala martwic o mamonke. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sarah | 2004.10.20 22:09:35 wuhuuuu! a dzis w robocie znowu dzien jak codzien, czyli chujowy. ab | 2004.10.20 18:25:33 No to synchronizuje sie z Toba i tez sie napije. Kain | 2004.10.20 08:34:46 Fajnie wiedziec ze ktos ma podobne marzenia ;) |