Wpis który komentujesz: | Dzisiaj otwarto w Warszawce największe centrum handlowe "Arkadia". Oczywiście pognałem tam z samego rana i nastałem się w długiej kolejce po płyty CD-R, które są po 49 groszy. Pełna rewelacja - obkupiłem się po brzegi... Odcinek dwunasty Poszliśmy na sam koniec i tam, pod drzewem przy kamieniu, znaleźliśmy wygodne miejsce. Wyciągnęliśmy z plecaków napoje oraz fajki. - Ooo... Wisienka. Tu wszyscy to piją - Krzysiek wyjął swoją butelkę, tyle że to była wódka Absolwent. - Ja tylko to piję. - A my przeważnie piwo - podnieśliśmy butelki do góry (za wyjątkiem mnie). - Wolę Wisienkę - powiedziałem. Graliśmy gdzieś do czwartej. Wcieliłem się w postać najemnika. Godzina czwarta piętnaście. - Sorki, ale muszę spadać - oznajmiłem. - Już lecisz? - spytał Tomas. - Niestety, jestem umówiony - spakowałem swoje akcesoria wraz z podręcznikiem do kostki, po czym pożegnałem się z ludźmi i poszedłem na przystanek. W domu byłem tuż przed piątą. Zdążyłem się odświeżyć zanim przyszła Aneta. - Cześć skarbie! - powitałem ją. - Gdzie byłeś? - Ooo... to długa historia - powiedziałem i zacząłem opowiadać jej wszystko po kolei. - Ano widzisz, miałam rację, że tam przychodzą sataniści - przerwała mi - Ja już tam więcej nie pojadę. - Ja również. - W domu lub na fortach jest najlepiej. Zza ściany dochodziły chroboty oraz nikłe odgłosy rapu. - Jest niestety mój nieznośny braciszek, więc lepiej zamknę od środka - przekręciłem klucz w zamku - Tak dla pewności, bo z tym draniem nigdy nic nie wiadomo. - Współczuję ci takiego brata. Mój cały dzień pracuje, a później siedzi i czyta książki. - Tak, ale twój jest nieco starszy i nie jest skejtem. A ten to kompletny debil. - Nie mów tak o swoim bratu - mruknęła Aneta i mocno mnie przytuliła. - Łatwo ci to mówić, ale teraz wreszcie jesteśmy sami - szepnąłem i zabrałem się do dzieła. Od pieszczot doszliśmy do szczytu. Wyłem z rozkoszy, jakby zapominając o siedzącym za ścianą Robercie. Mówiąc krótko, miałem go w dupie. Tylko by spróbował coś pisnąć swoim kolesiom to będzie cieplutko. Po miłosnych igraszkach zabraliśmy się za granie. Jak zwykle gotyk. Tym razem dopracowywaliśmy kawałki "Blask księżyca", "Tylko ty" i "Mrok". Graliśmy do późnego wieczora. c.d.n. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
wyplutaa | 2004.10.21 19:25:28 no dobrze, wierze ze bylo fajnie:) al;e co doklanie bylo w tej ksiazce z tego domku satanistow??????????????? |