Wpis który komentujesz: | Grrr, kilka dni spędziłem w domu z powodu przykrego zdarzenia, jakie dopadło mnie w czwartek wieczorem - miałem bliskie spotkanie czwartego stopnia z pseudokibicami "Polonii Warszawa". Najbardziej źle wygląda teraz moje oblicze - poklejone i obandażowane; no i ogółem czuję się kiepsko... Odcinek trzynasty - Zadzwoń do mamy i spytaj, czy możesz zostać u mnie na noc - podałem Anecie komórkę. Po rozmowie w stylu "ależ mamo, bez przesady" otrzymałem odpowiedź, że Aneta musi być jutro o jedenastej. Wszystko szło po mojej linii. Jeśli Aneta może u mnie zostać, to gramy do oporu. Oporem stała się godzina po drugiej minut dziesięć, kiedy to nie byliśmy już w stanie cokolwiek robić. Wskoczyliśmy do łóżka i w objęciach zasnęliśmy. 16 lipca Jak zwykle terkot budzika wyrwał nas ze snu. I jak zwykle kiepskie samopoczucie. No nie tak kiepskie, jak się jest samemu, ale... Tym razem nie było nic do picia; no wiecie, nie zawsze da się od starszych załatwić. Chwila czułości z Anetką, ale czas jest nieubłagany i idzie wciąż do przodu. Co by to było, gdyby można go zatrzymać. Aneta się ubrała, ja też, no i pora wywalać się z chaty. c.d.n. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
grzesiek_07 | 2004.10.26 00:04:11 ooo, współczucia... zielonooka | 2004.10.25 22:51:32 nieciekawie :P |