xp5
komentarze
Wpis który komentujesz:

Odcinek czternasty

Odprowadziłem ją na przystanek, pogadaliśmy i zapaliliśmy po fajku. Po jej odjeździe wskoczyłem do sklepu po browar i szlugi, po czym spowrotem do domu. Usiadłem na tapczanie i zacząłem rozmyślać, co by tu dalej robić. Chwyciłem wiosełko w dłonie i z nudy wygrywałem różne melodie. Nuda, nuda, nuda...
Wtem telefon przerwał moją udrękę.
- Halo? - przepitym z lekka głosem zapytałem.
- Cześć, tu Deathrow. Co u ciebie słychać, bo jakoś od pewnego czasu nie mogę ciebie dorwać?
- Aaa... jest spoko. Ciągle się bujam po mieście i piję.
- Masz teraz trochę czasu?
- Owszem, wpadnij do mnie - w mojej duszy rozbłysła iskierka nadziei, że nie będę się już dalej nudził.
- Będę za pół godziny. A tak przy okazji, to mam nasz nowy materiał na drugą płytę.
- Luz, posłuchamy. Streszczaj się! - odłożyłem słuchawkę.
Deathrow to mój dobry kumpel, którego poznałem jeszcze w szkole podstawowej. Od trzech lat gra w kapeli o nazwie "Ascorosy". W poprzednim roku wydali swoją pierwszą płytę. Klimaty doom/death. Wtedy to jeszcze grałem u nich na perkusji. Ostatnio nie widujemy się zbyt często, bo od jego starszej dostałem ochrzan za chlanie. Także dlatego, że cały czas poświęcam na włóczenie się z ludźmi z osiedla, granie i na miłość ze swoją dziewczyną.


Ciąg dalszy wkrótce!!!


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
nekromanta | 2004.10.29 18:43:03

Mozna tylko o takim pomarzyc. ;P
Pozdrawiam niezaslepionego religia. :)

karolajn | 2004.10.28 15:45:11
czyli bezstresowe zycie.......eh. ;)