Wpis który komentujesz: | No dobra praca tutaj ma niezaprzeczalne zalety. Zaleta numer jeden: placa i to calkiem niezle. Za tydzien tysiac dwiescie cos tam dolcow. Co prawda jest to suma brutto, od ktorej bede musiala odprowadzic zylion podatkow, ale zawsze to lepiej niz tysiac na miesiac tudziez nic. Zaleta numer dwa: moge sie ubierac jak chce, tj. chodzic do roboty w jeansach i wyciagnietym podkoszulku i nikt sie nie czepia, bo cala reszta programistow tez sie tak ubiera. Zaleta numer trzy: mam dobry dojazd. Dziesiec mil autostrada w kierunku przeciwnym do wszystkich korkow. Zaleta numer cztery: moj szef nie stosuje mikrozarzadzania.Kazdy ma pilnowac swoich spraw sam. Na dodatek facet jest wyjatkowo spokojny i kulturalny, nie wydziera sie, nie wywiera presji. Zeby jeszcze ta robota byla ciekawsza i zeby Grubej nie bylo...i zeby zatrudnili mnie na stale... mniahhhh |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Sarah | 2004.10.30 18:17:45 D: zalezy od mnostwa rzeczy... glownie od tego, ile sie zarobi, w ktory prog podatkowy wejdzie i ile mozna sobie odliczyc... bede wiedziec jak zaplace :-P D- | 2004.10.29 20:58:05 Z ciekawości - ile zostaje netto po tym zylionie? Sarah | 2004.10.29 05:31:44 No, ale nie chwalmy dnia przed zachodem. Kontrakt na piec tygodni a potem moga nie przedluzyc i bedzie dupa zbita. 2lazy2die | 2004.10.29 02:31:57 no to gites. . |