Wpis który komentujesz: | dzisaj jaks tak wsyzlo,ze zadzwonilem do moje bylej szefowej,a w alsciei wilekiego przyjaciel z dawnych lat.Kiedys nawet razem rpacowalismy.Motywem przewodnim rozmowy bylo oczywisice zalatwinei mi paryk u niej w ODSRR(czy jakso tak),ale sobie polotkowalismy troceh i widze tzn slyszlem po romowie z nia ,ze powort do Kielc(jej rodimego miasta)dobre jej zrobil.Wczesniej jakkolwkie romwoa telefnoniczna byla zawsze dziwan,bo slyszlem i wiedizlem o tym,ze w biegu cos dopeiro albo szma ,albo probje z szamc i wogle.Troche tym wszytkim byla przybita... Mimo,ze stracilem tak pokrewna torche dusze .Hmm no nie stracilem,ale juz nei widujemy sie co tydzien i nie gadamy o bzdurach,fakt czasem mi tego brakuej ale ciesz sie,ze tam jest dal niej lepiej. a ponoc to wileki dar umeic sie ciesyc z szcescia innych... a cytacik na dzisaj"Przyszlosc wyniesie cie wysoko i obdarzylaskamai,wybacz innym ich bledy.Jesli beda je rozpamietywc polenia nstepne" takie dosc uniwersalne z ciasteczka z wrozba.uniersalen ale pasujac idalenie do mnie:) znalzeione gdzies w szafce z inymi dziwnymi rzeczami-np cistkiem ktore mialo juz 4 lata:> pychotak,nie? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |