Wpis który komentujesz: | "Prawda? Coz to jest prawda???" To jedyny cytat, ktory mi sie kojarzy z pewna sytuacja, moze nawet pewnym rodzajem sytuacji... Dwoje moich dobrych znajomych, zreszta poznali sie niejako za moim posrednictwem. Nie wnikajac w szczegoly ostatnio sie... poklocili. W relacji miedzy nimi powstal... balagan. Nie lubie, gdy widze, ze w wypowiedziach obojga z nich jest duzo prawdy, ze ich zdania sa tak bardzo rozne, skierowane przeciw sobei nawzajem... I jedno ma racje, i drugie... A tym, czego nie lubie, jest... brak mozliwosci posiadania wlasnego zdania... Brak znajomosci prawdy... Obiektywnej. Bo coz warte jest potakiwanie czy dyskusja o czyms, o czym... nie ma sie bladego pojecia, bo zna sie to tylko z wypowiedzi osoby, z ktora sie "dyskutuje"? Z pewnoscia nikt nie jest swiety i wina jest po obu stronach (jesli tu w ogole mozna mowic o winie!)... W kazdym klamstwie jest odrobina prawdy... Moze wlasnie w tej wypowiedzi, z ktora sie nie zgadzasz jest choc kawalek tej prawdy o Tobie, ktorej boisz sie, nie chcesz dopuscic do swojej swiadomosci...? A moze to "klamstwo i oszczerstwo" jest... prawdą? Sorry, mnie w to nie mieszajcie. Za krotki na to jestem... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
gema... "milosc nie pamieta zlego" | 2004.11.09 16:50:54 ja nadal pozostaje otwarta na wszelka rozmowe - nie dyskusje... opowiem o sobie wszystko - obojetnie jak bedzie mnie to moze bolalo... otworze sie jeszcze bardziej... nie che udawac... chce pokazac... siebie.... poraniona... okrwawiona... obropiała... posiniaczona... nie wiem.... moze wtedy ON nie bedzie mnie uwazal za szmate... nie dlatego zeby MI bylo łatwiej jakos ale zeby ON wiedzial ze nie mialam na mysli jego krzywdy... moze tylko sie bronilam... troszke... ale nie bede teraz o tym tu pisac... to jest na rozmowe w cztery oczy... ON sie na ta rozmowe zamknal... nawet nloga zamknal na mnie... kto tu jest nie w porzadku? :_( ON moze mi pluc w plecy, w twarz nawet... mi nie bedzie przykro z tego powodu, ale dlatego mnie ta sytuacja boli, ze ON mysli ze chaialm go skrzywdzic... to ON nie pozwolil nigdy tej sytuacji wyjasnic... i teraz tez nie chce tego... Ja pozostaje otwarta. Czasem prawda jest rowniez niewiarygodna. |