Wpis który komentujesz: | Siedze w moim fotelu, co nie jest taki fajny, jak tamten, siedze i patrze sie tepo na nozyczki. Ostre one,tylko ja tepa. Patrze tak juz dluzsza chwile i odczuwam ogromna potrzebe obciecia sobie samodzielnie wlosow. Autodestrukcjyny pomysl, to z cala pewnoscia. Samson ze mnie zaden, a nawet wrecz przeciwnie. Baby tak maja, ze podswiadomie obcinaja wlosy przy jakichstam przelomowych wydarzeniach. Jakby sie tam jakies swinstwa, tfu tfu, zbieraly. Przelomowego wydarzenia nie bylo, byla tylko realizacja. Etap II operacji "ziarno od plew" ukonczony. Toksyczne pepowiny jesli nawet nie urwane, to mocno nadwerezone i popekaja z czasem same. Jak dalej bede taka asertywna, jak ostatnio, to zostane sama jak palec w dupie. Zdaje sie, ze z najwiekszej pipy swiata przerodzilam sie nagle w demona selekcji, nie ma wszak ludzi bez wad. Chwilowo stop, trzy geby zniknely z pola widzenia i starczy tej radosci. Niedlugo nie bedzie od kogo wziac notatek. Ja pierdole. Zwidy i halucynacje. Przysieglabym, ze w moich sluchawkach rozbrzmial przed sekunda gwizd ciuchci. To jakis nowy wirus, czy moze naprawde przestac skapic na pomocy psychologicznej?! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |