Wpis który komentujesz: | A tak w ogole to moj linux zaczal sie systematycznie wypierdalac na ryja. Robi kernel crash a potem sam sie rebootuje. Ja mu sie w sumie nie dziwie, bo palcem malym od nogi sie go nie tklam przez dobre dwa lata i czas najwyzszy na upgrade i w ogole... tylko kiedy, kurwa kiedy???? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sarah | 2004.11.10 01:29:31 Teka: hm...byc moze masz racje. ja zawsze winy upatruje w software, bom sqa.. W kazdym razie dzieki za rade, w wolnej chwili sprawdze i dam znac. teka | 2004.11.10 00:57:07 Ja bym sprawdzil wiatraczek na procesorze, puscil memtest RAMu, otworzyl kaste i przedmuchal odkurzaczem kurz. Ja to robie kompresorem, bo daje wezszy strumien powietrza. Jak skierujesz odkurzacz na wiatraczek zasilacza, to zacznie wirowac jak szalony i tak fajnie gwizdze :-) Na koniec sprawdz dysk twardy, czy nie ma bad sectorow. Dopiero jak nic z tego nie pomoze, zacznij myslec o software. |