Wpis który komentujesz: | Lubie chorowac. Im ciezej i bardziej nagle tym lepiej. Wtedy bol fizyczny tlumi mysli, przytlumia ten bol idacy z duszy. Przynajmniej na chwile bol, ktorego nie mozna sie pozbyc zostaje zastapiony bolem "normalnym", ktorego przyczyna jest prosta i przyziemna, ktorego bede mogl sie pozbyc. Ale nie pozbywam sie, niech boli, niech mnie zzera, niech spala goraczka poki jest. Bo potem nie bedzie i nie bedzie tez mozliwosci sprowadzenia bolu do prostych mechanizmow biologicznych, tylko wszystko znow sie stanie sprawa pogmatwanej psychologii i socjologii, sytuacja bez wyjscia. Niestety bol duszy, tesknota, jest w stanie przebic sie nawet przez najobrzydliwsza chorobe. Przypuszczam, ze nawet gdybym w jakims wypadku (tfu, tfu,0) zostal slepcem i kadlubkiem, to i tak najbardziej by mi brakowalo Jej. Tak jak teraz... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
usa | 2007.05.15 15:13:32 Best Site! buy phentermine |