Wpis który komentujesz: | Ta... te wszystkie opisy i wymagania w ogloszeniach o pracy ta sa bujdy na resorach - nie bojmy sie tego slowa - w co najmniej 70%. Wezmy moj przyklad. W wymaganiach stalo: lead, kontakty z klientami, znajomosc exchange, lotusa, MySQL, organizowanie pracy innych pierdu pierdu. I co. Juz miesiac tu pracuje i okazuje sie, ze: - zadnych kontaktow z klientami - nie zarzadzam zadnym projektem i prawdopodobnie nie bede bo do tego szukaja kogos nowego - nie tknelam sie palcem do exchange'a, sqla ani lotusa. Za to przydaje mi sie wiedza z zakresu administracji unixem/linuxem, programowanie w perlu i shellu oraz szeroka znajomosc sendmaila. I teraz co. Gdybym wyslala swoje ogloszenie "z tlumu" albo przez rekrutera, to gowno by z tego wyszlo - bo przeciez nie spelniam 70% wymagan! A czy ktos sie w ogole przejmuje, ze te wymagania/umiejetnosci w rzeczywistej pracy nie beda w ogole potrzebne? Skad. Wkurwia mnie taka paranoja straszliwie. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |