mumik
komentarze
Wpis który komentujesz:

W Warszawie niestety akordeoniarze nie maja pojecia o muzyce. Przynajmniej ci, ktorzy chodzili po tramwajach, teraz juz chyba nikt ich nie lubi, wiec nie chodza. Meczyli tylko te instrumenty.
Sa za to ludzie, ktorzy potrafia podniesc na duchu swoja muzyka. Glownie natykam sie na takich w obrembie stacji metra Centrum. Regularnie stoja tam indianie (nieodloczny element krajobrazu wiekszosci europejskich miast,0). Graja nie tylko etniczna muzyke, ale w zasadzie kazda. I graja niezle. Bardzo milo mi uslyszec radosna, porywajaca melodie, kiedy wychodze ponurym dzdzystym switem z podziemi metra. Sa tam tez inni. Jedni graja na olbrzymich rogach (takich kilkumetrowych,0), drudzy na perkusji, lub tez po prostu na papierowych pudelkach i blaszanych pokrywkach. Ale niezle im idzie. Zatapiaja sie w muzyce. Niesamowity byl jeden kontrabasista. Stal przy wejsciu, na gorze schodow ruchomych. Gral w kolko trzy czy cztery takty, ale gral z taka pasja, ze ciezko bylo mi sie od tej muzyki oderwac. Pobieglem schodami na dol, zobaczylem za ile minut nadjedzie pociag i wrocilem posluchac jeszcze, dopoki mi czasu starczalo.

Rhythmic City - Sound and Smell
Blossom in the hell

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
poland | 2007.05.15 15:13:51
Best Site! buy phentermine