mumik
komentarze
Wpis który komentujesz:

Mam tu cos dla Was, zeby w konczacy sie najdluzszy dzien nie bylo za przyzwoicie: ;,0)

"Weszla z tarasu. Podmuch wiatru, ktory wpadl przez drzwi rozchylil na niej moja koszule. Nie chcialo nam sie szukac innych czesci naszej garderoby, wiec ubrala sie w to co bylo pod reka. Byla tylko ta koszula.
Poludniowe swiatlo wpadajac przez okno ukladalo sie na jej udach w fikusne wzory podczas gdy ona szla przez pokoj nie dokonca zdecydowana co jej sie chce robic. W koncu wziela ze stolika brzoskwinie i rzucila sie na lozko. Brzoskwinia okazala sie wyjatkowo soczysta i po ugryzieniu strzelila sokiem na jej brode i splynela po szyi.
- Chodz tutaj, brudasku.
Spilem z niej sok co do kropelki i ugryzlem brzoskwinie z drugiej strony. Co bylo do przewidzenia tym razem ja sie zachlapalem i ona scalowala ze mnie brzoskwiniowa slodycz. Podczas tych zabiegow koszula cala sie upaprala od lepkiego soku, wiec zdjelismy ja i rzucilismy gdzies tam. Tam gdzie reszte.
Doszedlem do wniosku, ze jeszcze troche brzoskwini musialo zostac na jej ustach i sprawdzalem to przez nastepne kilka, moze kilkanascie minut. Fizjologia zrobila swoje, mimo ze strasznie sie rozleniwilismy po upojnej nocy, teraz nie bylo juz odwrotu, musielismy powtorzyc to co sie podczas niej zdarzylo. Niezbyt precyzyjnie nam to szlo, wiec kazda czynnosc powtorzylismy po kilka razy. Musialem sie upewnic, ze kazda czesc jej ciala zostala na pewno dokladnie przeze mnie wycalowana. No i dlonie tez robily swoje. Przyjemnie czuc jej male chlodne dlonie sunace wzdluz rozgrzanego upalnym porankiem ciala, po plecach, po udach, placzace sie we wlosach. Przyejmnie bylo czuc opuszkami palcow jej mieciutka skore, delikatna jak perfekcyjnie utkany jedwab. Siegnalem do wiaderka kolo lozka po butelke szampana. Jeszcze troche zostalo. Wypilismy prosto z butelki. Smiesznie to wychodzi, kiedy dwie osoby probuja pic jednoczesnie.
Przylgnelismy do siebie na jeden krotki moment. Gorace powietrze i oba nasze rozgrzane ciala, ale przeszedl przeze mnie przyjemny chlodny dreszcz. Wsunalem sie w nia delikatnie. Zacisnela na chwile usta, wiec rozchylilem je moimi.
Lozko chyba sie przyzwyczailo, bo juz prawie nie skrzypialo, leciutko tylko szemralo w regularnym a potem narastajacym rytmie. Za to my nie bylismy tak cicho. Calkiem przyjemnie jest tak sapac i jeczec jedno przez drugie. Az do tego cichutkiego skowytu na koncu.
Opadlismy na posciel. Przynajmniej ja opadlem, bo ona i tak juz tam byla. Przytulila sie do mnie. Przez moment bardzo mocno, a potem delikatnie tylko mnie obejmowala, zeby sie nie ugotowac z goraca. W tym momencie rozleglo sie glosne lomotanie do drzwi.
- Wstawac spiochy! Ile mozna chrapac! Chodzcie z nami na plaze. - przekrzykiwaly sie glosy z korytarza.
Razem z nia wybuchnelismy chichotem."

Fajnie tak dla odmiany od glupich referatow popisac o czyms przyjemnym :,0)

 

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
poland | 2007.05.15 15:16:54
Best Site! buy phentermine