mariposa
komentarze
Wpis który komentujesz:

Zazwyczaj siedze przykuta do klawiatury jak pies do budy i nienawidze sie za produkowanie stosow bzdur, ktorych nikt by nie przeczytal, gdyby nie byl to jego(jej) zasrany obowiazek. Zazwyczaj, ale czasem jest tak, ze trafia sie jakas prawdziwa perelka i wtedy, z kolei, frustruje mnie moje ograniczenie umyslowe i szeroko pojeta niemoznosc ogarniecia sprawy. Nie bardzo potrafie ubrac w slowa tej ciemnej, poplatanej masy konkluzji, ktore ktos madrzejszy z pewnoscia potrafilby nazwac, sklasyfikowac i oprawic w ramki, zanim ja w ogole zaczne cokolwiek kojarzyc. No i tak, albo sie czuje glupia, albo sie czuje glupia. I tym oto sposobem edukacja zniecheca mnie do edukacji, zalozenie bylo takie, ze powinnam czuc sie choc ociupinke lepiej zorientowana. 'Im wiecej wiem' i tak dalej. Tfu.
Kyoko odleciala do kraju. Nie, nie do kraju kwitnacej wisni i wschodzacego slonca. Do kraju metek, ktore obowiazuja najwyrazniej nawet na majtkach. Uwielbiam ta dziewczyne, ale powaznie zwatpilam w przyszlosc naszej przyjazni, gdyz po prostu nadajemy na bardzo roznych falach. Roznice kulturowe roznicami, ale jesli czyjes zycie kreci sie wokol torebek LV, trwalej na rzesach (sic!) i zastrzykow z witaminy C czy innego chujstwa, to ja nie potrafie utrzymac nici porozumienia zbyt dlugo. Wszystkich fanow Kyoko serdecznie przepraszam za slowa krytyki, rzecz jasna. Mnie rowniez serce sie kraja.
Zwariuje tu. Poniedzialkowa panika.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)