Wpis który komentujesz: | Kiedys balem sie ciemnosci. Wyobrazalem sobie, ze gdzies z okolic pokoju mojej siostry nadchodzi jakis potwor i trzeba sie przed nim schowac. Cale szczescie bylo dosc latwo - potwor weszyl ruch i mysli, wiec wystarczylo zamrzec w bezruchu, splycic oddech i wylaczyc mysli. Przy okazji niezly trening samokontroli. Z wiekiem robilem sie coraz bardziej racjonalny i dosc wczesnie bylo dla mnie jasne, ze to bujda, no ale odruch zostal na dlugo. Cos w rodzaju drobnej nerwicy natrectw. Ale i z tym dalem sobie rade. Racjonalne podejscie do zycia, intensywne przezycia i brak leku przed smiercia pozwalaja uporac sie z wiekszoscia strachow. A do tego moja babcia, ktora przeciez przezyla wojne i niejednego mogla sie w zyciu bac, uswiadomila mi, ze noc jest sprzymierzencem. Pozwala sie latwo ukryc. Mozna zniknac. A niewidzialnosc to spora sila! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
usa | 2007.05.15 15:18:10 Best Site! buy phentermine |