sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Facet

zgadza sie od reki zamontowac nowy alternator.
Cholerny kosmiczny fuks!
Jedziemy go szukac - to nastepne malutkie miasteczko. Zostawiamy samochod, idziemy na jakies zarcie (pierwsza po poludniu wybila). W calej okolicy tylko jeden bar - otwarty. W srodku ciemno jak u murzyna w dupie, przy piwie siedza white trashes i gadaja o strzelbach i polowaniu. Patrza na nas spode lba. Barman mowi, ze zarcie serwuja dopiero za godzine...

Idziemy do drugiego otwartego przybytku - sklep typu mydlo i powidlo. Serwuja na lunch jakies kanapki - dokonujemy zakupu i siadamy na lawce na zewnatrz w celu konsumpcji.

Czuje sie dziwnie: jakas pipidowa, gdzie psy dupami szczekaja i smiecie przewalaja sie po ulicy. Slonce swieci, wiatrzysko wieje.. a ja siedze i jem kanapke jakby nigdy nic. Tak zupelnie, z boku zycia i na marginesie. Zastanawiamy sie z I. z czego zyja ci ludzie tutaj i jak w ogole mozna w takim miejscu zyc???

Mechanik zadziwia nas jeszcze bardziej: mowi, ze przeprowadzil sie tutaj pare lat temu z Bay Area. Matko. W tym swoim garazu-szopie ma lazienke z prysznicem (totalna ruina i syf, bylam umyc rece) i pokoj z lozkiem. I. zgadza sie ze mna, ze gosc musi zyc samotnie, bo jaka baba zgodzilaby sie egzystowac w takich warunkach?

No nic. Wazne, ze w miare szybko i fachowo naprawia nam samochod i jest calkiem mily. Zostawiamy mu spory napiwek i w droge. Kiedy opuszczamy Placerville jest druga po poludniu. Jeszcze tylko trzy i pol godziny jazdy i jestesmy w domu.

Uff....

Tak jest. Tesknisz za przygoda? To wybierz sie dziesiecioletnim samochodem w gory, kiedy zanosi sie na potezna sniezyce. Niezapomniane przezycia gwarantowane :)))

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
Sarah | 2004.11.30 19:03:09
Dokladnie. Ci znudzeni ludzie, walesajace sie psy, beznadzieja, wiatr przewalajacy papiery z jednej strony ulicy na druga... wszystko krzywe, jakies takie niedorobione...

mignona | 2004.11.30 15:44:37
Taka miejscowość z marazmem w powietrzu? Łęczyca. Byłam tego lata na chwilę. Nigdy więcej. Czułam jak oblepia mnie beznadzieja. A!A!