Wpis który komentujesz: | Chce mi sie umierac. Wczoraj siedzialam do wpol do pierwszej rano robiac finalny projekt na zajecia z HTMLa. Dzisiaj rano obudzilam sie we wlasnym lozku i para leciala mi z geby. Zimno w nocy bylo, nie? W pracy opierdalalam sie na calego bo mi mozg odmowil posluszenstwa i zamiast myslec to mi sie cos kotlowalo w glowie i strzykalo. Dzis od 19.30 do 23.00 odwalilam dwa nastepne projekty. Zeby ich kurwa szlag nagly trafil razem z nauczycielka kretynka, ktora na zajecia z HTMLa - podkreslam, HTMLa, wymanila sobie, ze bedzie oceniac TRESC strony a strona ma byc raportem z tego, ktora technologia jest najbardziej "hot" i dlaczego. Boze. Niech ktos ta babe zastrzeli. Zadzwonil mauzonek przypierdalajac sie czemu nie skontaktowalam sie z prawnikiem. Odbylismy wielce pouczajaca rozmowe w temacie dzielenia pieniedzy. On: no to masz swoje konto w etrade (moje wlasne kurwa udzialy co to mi wpadly z tytulu pracowania w Cobalcie) i smith-barney. Ja biore reszte. Powiedzialam, zeby sie wypchal i ze chce gotowke za to, ze rezygnuje z wlasnej nieprzymuszonej woli z polowy majatku, co to mi sie prawnie nalezy. Zapytal sie juz tylko o to, ile chce. Powiedzialam. Zgodzil sie i w nastepnej minucie juz mysle, ze tanio sie sprzedalam. Ah. Zyc nie umierac. Dzwonie do I. i wyjasniam szczegoly ugody (bo wczesniej mowil, ze zanim sie na cokolwiek zgodze to zebym mu dala znac) a on na to, ze nie chce wnikac w detale mojej sytuacji finansowej. Wczesniej jakos mu sie chcialo, no ale chuj z tym, nie? Mowi, ze musi juz isc. Nigdzie nie musi, chyba ze w pizdu. Dobra. Chuj wam wszystkim w dupe i kawalek szkla. Zabilabym chetnie kogos, a przynajmniej przywalila albo rzucila kotem o sciane - bo sie glizda zasrana placze pod nogami. A jutro bede musiala dzwonic do prawnikow i odpierdalac kolejny projekt. CHCE KALACHA ALBO POLECIEC NA KSIEZYC. AAAAAA!!! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sarah | 2004.12.01 21:40:03 D: nie bede lamac danego slowa. mauzonek obiecal trzymac fikcje malzenstwa do czasu dopoki nie dostane zielonej karty i slowa dotrzymal - a ja obiecalam ze nie bede chciala polowy jego majatku... wole byc biedniejsza o iles tam tysiecy dolcow niz miec wroga w bylym mezu - tym bardziej, ze robimy w tej samej branzy i mamy cala kupe wspolnych znajomych plus on ma cala mase kontaktow ktore byc moze przydadza mi sie w przyszlosci. D- | 2004.12.01 19:55:50 Te, weno ty kuna idź do jakiegoś prawnika, a nie baw się w Matke Terese co nie ma gdzie mieszkać ale rozda bogatym, co? sarah | 2004.12.01 19:34:43 Snufkin: a daj spokoj z taka wesoloscia... dzis od rana se wyjasniamy z I. szczegoly w temacie tego dlaczego poczulam sie wczoraj urazona. Zaczyna mnie to wszystko cholernie meczyc.. pogadalabym z kims przez telefon po polsku,ale nawet nie mam czasu, zeby do przyjaciol zadzwonic. No paranoja zupelna. snufkin | 2004.12.01 09:16:16 najwazniejsze, ze jest wesolo, nie? |