mumik
komentarze
Wpis który komentujesz:

Mam tyle znajomych osob, przyjaznych, uczynnych, madrych.
Mam moja Ukochana, ktora jest cudowna, taka jaka jest :,0)
Tylko...

Ja chyba zawsze chcialem miec kogos, kto by mi zastapil mnie, kogo moglbym kochac i traktowac tak jak siebie, gdybym siebie kochal. Zebym mogl kochac zamiast ta osobe zamiast siebie. I nawzajem sie posiadac, tak jak sie posiada siebie samego. Stac sie jednym bytem, bedac nadal dwiema osobami. Ale to przeciez niemozliwe. Tak sie nie da i nie powinno sie nawet probowac, bo to prowadzi do nieszczesc.

Nie wiem kiedy mi sie to uroilo. Na pewno pod koniec podstawowki juz to mialem. Dlaczego? Dlaczego nie moglem miec mysli przyszpilonych mocno do rzeczywistosci? Dlaczego nie moglem miec realnych pragnien, skrojonych na miare mozliwosci? Nie mowie o marzeniach, tylko o takich podstawowych pragnieniach, bez ktorych nie mozna zyc.

Musze to pragnienie w sobie ostatecznie wytrzebic. Nie ma innego wyjscia. Juz i tak zostalo silnie porabane u podstawy.

Jestem zmeczony.

 

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
poland | 2007.05.15 15:18:44
Best Site! buy phentermine