draspadoby
komentarze
Wpis który komentujesz:

no żesz kurcze.
Jak świat światem pozostał, to i u mnie stoi wszystko (zmienia się? wszystko już było i wszystko będzie). No, jak to "przewrotami" określiłam.
Cóż. Chodzę do szkoły regularnie (cud), uczę się (no pięknie), i jeszcze się mieszczę we wszystkich mych ubraniach. Powinnam się cieszyć. (ustabilizowałam sobie życie?)
Nic mi się nie chce. Wiem tylko że to na pewno nie jest depresja jesienna (ani żadna inna) - tylko może leń, może coś podobnego. Cóż.
I tak w nic nie wierzę to po co się starać.
(po najmniejszej linii oporu)
Może i powinnam jeszcze bardziej się za siebie wziąć? Ostatnimi czasy poprawiłam WSZYSTKO (cholera! udało mi się! jak ja to zrobiłam?), no oprócz religii. Tzn. tego ja akurat nie planowałam, ale widzę z materialnego punktu widzenia - w domu mi będzie kiepsko. Wiara dla rodziny. Arcyciekawa perspektywa. Zresztą - co innego robię przez ostatnie parę lat?
Chciałoby się powiedzieć kulturalnie "kij z tym". Pewnie, że by się chciało. Ale czy po to człowiek jest, by sobie wszystko olał? Kurcze! Po co ten człowiek jest?
/wiem, pytania egzystencjalne charakterystyczne dla okresu dojrzewania. No i co. Zaczęłam dopiero dojrzewać. Przypóźno. Lepiej późno niż wcale./
I co? powinnam odpowiedzieć - i fajno! Ale wcale fajno nie jest. Wcale a wcale.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)