Wpis który komentujesz: | jestem niczym kromka chleba, częśc rodzinnego bochenka. samotnie - sczerstwieję i na nic się zdam. w całości - boleśnie oddczuwam każde wcięcie noża które ujmuje z kształstu całości. z każdym ruchem ostrza kruszę się na blat stołu, do chwili, gdy zmiotą moje kawałki. tylko co będzie gdy zniknie młynarz, i ziarno będzie twarde? nie będzie już białej puszystości, która uzupełnia moje wnętrzności. sama skórka nie wystarczy. bo bez czułości nie uniknę złości, bezradności, zagubienia i wkurwienia. bo jak być kiedy nie ma już podstaw ? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |