sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Wczoraj

spotkanie z prawnikiem. Dokumentu nie podpisal, bo powiedzial, ze zbyt niesprawiedliwy i co prawda ja mam pelne prawo sie zrzec dowolnej czesci majatku mi sie nalezacej, ale on tego nie podpisze.

Ta.... moge sie sama reprezentowac, ale z kolei takiego dokumentu to najprawdopodobniej sad nie zaakceptuje. Bo tuta prosze panstwa sie kurwa nie zdarza, zeby zona przy rozwodzie rezygnowala z naleznej jej polowy majatku.
Ten prawnik co to odmowil parafy praktykuje 25 lat i powiedzial, ze takiego dziwa to jeszcze nie widzial.
Patrzyl sie na mnie, jakbym sie z choinki urwala albo zmienila kolor na zielony.

Ah, boja sie prawniki jeszcze pozniejszego posadzenia o malpractice. Ze niby ja potem takiego prawnika moge podac do sadu i oskarzyc o to, ze spartaczyl robote, nie wyjasnil mi moich praw etc.

No kurwa paranoja do kwadratu.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
Irian | 2004.12.11 22:32:37
Sarah: aha :-) Najpierw zrozumiałam, że chodzi o połowę całego majątku, a to tylko akcje? Brak pazerności rozumiem i popieram, aczkolwiek uważam, że skoro to on jest odpowiedzialny za rozwód [bo chyba jest?], to powinien Ci to wszystko choćby minimalnie wynagrodzić... Nie namawiam Cię do kłótni, bo sama wiesz najlepiej, co z tym zrobić, ale nie pozwól się wykiwać, żeby on miał wszystko, a Ty całkiem nic. I żeby jeszcze się czepiał i miał pretensje :-/

sarah | 2004.12.10 20:29:33

Irian: dlatego sie chce zrzec, ze to sa jego akcje, i nie czulabym sie w porzadku biorac polowe. Poza tym nie chce miec w ex-mezu wroga. Nie jestem pazerna na pieniadze i to prawda, ze on wyjdzie na tym pare razy lepiej.
Coz, ja mam przynajmniej zielona karte...

Irian | 2004.12.10 20:13:06
A właściwie dlaczego chcesz się zrzec tej połowy majątku, jeśli Ci się prawnie należy? Nie wiem, może czegoś nie doczytałam, ale z tego, co piszesz, wygląda, że Twój były mąż wyjdzie na tym rozwodzie kilka razy lepiej niż Ty :/

sarah | 2004.12.10 19:21:03

D: nie wiem, ale ja musze takiego znalezc, co mi podpisze ten cholerny dokument.

D- | 2004.12.10 19:05:49
Oooo... To gdzieś są rozsądni prawnicy? :-P