Wpis który komentujesz: | grudzien okazal sie miesiacem pouczajacym, chodze po miescie, to duzo wiem; nie podsluchuje, tylko trudno nie uslyszec, gdy ktos stoi metr ode mnie i zaczyna sie zwierzac niby to kolezance po fachu, ale tak, zeby wszyscy wiedzieli, jakie to zycie jest ciezkie, a szef niesprawiedliwy... moge zapoznac sie z zyciem weekendowym niemal kazdej ekspedientki w sklepie (w zaleznosci od wieku: chlopak/maz, bol stop/bol stawow, nowy blyszczyk/nowe zmarszczki), problemami egzystencjalno - gastrycznymi obslugujacych "nowoczesne urzadzenia kopiujace" (gdy tylko mysle o czyms elektoniczno - elektrycznym, stylistyka profesora w. nasuwa sie sama), nieudanymi podrywami kasjera w h&m (ten z tatuazem na calej rece), planach na sylwestra ludzi w kolejce w supermarkiecie dla snobow (btw: ciekawe, jakie plany ma kasjerka-kleopatra, majkela i moja ulubienica... bal w stylu antycznym? moze nowe, dluzsze rzesy z tej okazji, tej? ;)), stosunku pokolenia gimnazjum do bohaterow baru czy innego obcego mi programu, migrenie pani w bibliotece, nowym komputerze pani z herbaciarni, a i to nie wszystko pewnie, tylko to, co w tej chwili moge sobie przypomniec... a podobno ludzie sa zamknieci w sobie, mowia niechetnie i malo... podobno... rozi |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |