Wpis który komentujesz: | "duch świątecznej rywalizacji" Gdy moja babcia wstała ja już byłem dawno na uczelni. Podejrzewam, że miała znakomity nastrój - pierwszy raz od nie wiadomo kiedy spodziewała się, że będzie miała pierwsza przystrojoną choinkę... Miało to wyglądać tak: ja wracam do domu a u niej w pokoju już gotowa, pełna, w swej całej okazałości choinka. Jak bardzo musiała poczuć się rozczarowana, gdy moja mama zaprosiła ją do mojego pokoju, gdzie już od godziny 22 z minutami poprzedniego dnia przygotowałem swoją świąteczną dekorację... Uwierzcie - byłem cholernie zmęczony, a musiałem jeszcze przygotować referat. Co gorsze spodobał mi się jeden film emitowany w tv i postanowiłem go zobaczyć. Chciałem podarować sobie, ale wewnętrzna siła nie pozwalała mi przerwać tej wspaniałej [śmiech] tradycji bycia pierwszym... I tym sposobem duch świątecznej rywalizacji nie zginął ;) znikam... hoopla na choinkę! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |