Wpis który komentujesz: | Tym razem zmiana nie nastapila nagle czulem ja od dawna, wkradla mi sie w kazda mysl. Tylko, ze nikt nie zobaczy - jeszcze mniej zrozumiany... Mam tydzien bez paru godzin aby zrealizowac postanowienie zeszloroczne. To, ze jest to tydzien nie ma znaczenia - bylem bez szans. To byl rok przejsciowy z mysla przewodnia, mysl sie przejadla i mam nadzieje juz byc wolnym. To ciekawe bo zasadniczo nie potrzebuje tyle czasu aby podjac decyzje, czas czasami za nas decyduje - prawda ze stoicko? Jestem zadowolony, sukcesow sporo - ego syte. Ciekawe, ze rok ten mimo, ze tak udany moze byc tylko wstepem do nowych lepszych lat. Tak nieudolnie sie ciosalem a efekt jest zadawalajacy. Nie chce byc zle zrozumiany - czeka mnie ogrom pracy, zdyscyplinowania i poswiecen, ale pod jednym wzgledem bedzie lzej. Czemu teraz nie za tydzien? Nie musze czekac, zmiana kalendarza to tylko zmiana kalendarza. ...racja samozachwyt, przesadny optymizm... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
hella | 2005.02.13 19:40:31 'Ja jestem zbyt spokojny od trzech lat. Ja nic nie mogę otrzymac od tych tragicznych samotności, jedynie trochę jałowej czystości.' indiid? ndw | 2004.12.26 00:48:20 tylko formalnosc |