Wpis który komentujesz: | Szopka wigilijna zakonczona z usmiechem,pierwszy raz od kąd pamietam fajny nastrój,wesoło w tym dniu wigilii.Zawsze matka szalała bo niby nie mogła zdążyc z gotowaniem i pieczeniem.W tym roku na spkojnie,bez giełdy wszystko było zrobione.Po wigili do rodzinki podzielic sie opłatkiem.Później do kanciapy na browarka,popierdziec troche powigilijnie.Spotkanie po 23 i na pasterke.Szydera po drodze,ale w kosciele spokój,nawet do konca pierwszy raz wytrwalismy... Dzisiaj "Wigilia Tyfików"-imprezka ale inna niz zwykłe,zawsze była flaszka i tyle,dzisiaj placki,sałatki,wedliny itp.no i flaszka oczywiscie. (Trzeba stół rozłozyc)... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
wanna_be_like_me | 2004.12.26 21:59:50 no inaczej niż zwykle zdecydowanie. ja się i tak cieszę że już po :] karolajn | 2004.12.25 13:41:11 hehe.o rany nie wiedziałam nawet ze w ten sposób ludzie obchodza wigilie.:) |