Wpis który komentujesz: | Swiateczne dni ze swiatecznym humorem i samopoczuciem... Jak zwykle niby, ale w tym roku gorzej, jak wszystko inne... Inna sprawa, ze w tym roku bylem jak Mikolaj u kuzynow... W cholere gier, bajek etc. Nie wiedzialem, ze to moze sprawiac taka przyjemnosc, sam usmiech i ping-pongowanie na widok np. rybek z ferajny... Milo... Jednak samopoczucie bylo na tyle wredne, ze po zmuszaniu sie do usmiechow i grania 'wszystko ok' u rodzinki... Po powrocie do domu nadawalem sie tylko do wyplucia... Glod tez dawal swoje... Wszyscy sie opychaja w te dni... Ja sie tylko gapilem na to, czulem zapachy, a po powrocie do spokojnego domu malo sie nie zadlawilem zarciem... Dzisiaj panika od samego rana w domu... Brak kawy... Matka zdarla mnie z wyrka, kazala isc z Tequila, ktora spala jeszcze razem ze mna... Czyli isc z psem po cokolwiek wspolnego z kawa i kofeina... Kioski pozamykane (z besia mnie przeciez nie wpuszcza do sklepu), a jak otwarte to bez kawy ... Kolejne uroki swiat... Wygrzebalem szaszetke 3 w 1 i z szyderczym usmiechem pilem... NIe lubie swiat, wiec nie jestem w nie lepszy niz w inne... Wiec gorszym czemu by nie :] Starzy zajarali sie konsola do gier... Moze po Nowym Roku urodzi sie z tego jakas PS2 :> Ogolnie to kiedy przychodzi godzina ok. 22 nie mam sil na nic... Przeczekac ta pieprzona zime... Pozniej dzieki ciepelku, powietrzu i sloneczku wroca sily... Narazie, pomimo od dluzszego czasu totalnej zmiany... Chill ... ... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |