Wpis który komentujesz: | no to jest tak... dzień... taki (nie) zwykły całe szczęście pani marchewki nie było... było niewiele lepiej... ale co tam... moją prace sprawdzali nieskonczoną ilość razy... ale za tao wieczorem... w jakiej obstawie wracałam do domu:))) po prostu żyć nie umierac...;) obstawa sie zmniejszyła do "zwyczajnych" rozmiarów w autobusie, ale co tam, i tak było niezle;) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
aptenia | 2004.12.30 19:09:57 alez zbulwersowana osóbka sie odezwała... :* zwyczajnych, ale jakze fantastycznych ;) :P | 2004.12.30 18:59:57 "Zwyczajnych"? Dziekuje bardzo... |