Wpis który komentujesz: | No i było super. Udało mi się wreszcie pojąć chore wcześniej dla mnie zafascynwanie playstacją:) Na własne oczy przekonałam się, że najbardziej narąbanym osobnikiem na imprezie może okazać się pies, w dodatku nie z własnej woli, za to dla własnego dobra. Ogólnie muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało. Za to dzisiejszy poranny rajd przez miasto do własnego ciepłego łóżka okazał się dość osobliwy. Ulice przypominały te z "Resident evil 2". Kompletny nieład, nienaturalnie mała ilość ludzi. Efekt wzmacniała jeszczebardzo nieciekawa pogoda. Czułam się dość nieswojo. W dodatku okazało się, że niestety w moim domu zabrakło dla mnie łóżek i musiałam cichaczem koczować na fotelu gdyż moja rodzinka odsypiała szaleństwo minionej nocy. Nie lubię pierwszego stycznia. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Asia | 2005.01.02 15:25:41 Ale pies wciąż żyje ;] Ciekawe ile pamięta z imprezy :P scp | 2005.01.02 12:32:00 czekam na duela, bo w niezamieszaniu zauważylem dopiero, że mnie to ominęło ;] szukam | 2005.01.02 12:31:10 a ja wracalam samochodem :P ale i tak bylo zle, choc lepiej niz gdybym wracala normalnie |