sqnek
komentarze
Wpis który komentujesz:

No i maraton dobiegł końca. Dzisiaj lekki kac, ale to co się działo wczoraj długo zapadnie w pamięć. Nasza przygoda zaczęła się w nowy rok na domówce u kumpla w Zachełmiu, gdzie poznałem dużo ciekawych "orginalnych" osób, wypiłem niepoliczalną ilość szampana i bawiłem się średnio. Ambitny plan w ramach postanowienia noworocznego żeby się wiecej uczyć i tak się nie sprawdzi. Potem urodziny juz 20 z kolei i stodniówka, wyjątkowo uroczysta, a jednak BARDZO mi sie podobała, chociaż moje wcześniejsze wrażenia z tego typu imprez były raczej mierne. Nauczyciele nie do poznania bawili się do białego rana, nawet pani K. napiła się z nami wody oligoceńskiej, a podczas tańca z panią CZ. musiałem pare razy łapać ją żeby utrzymała równowage, byłem w szoku.

8 godzin mineło jak siemasz..

Mam nadzieje, że po maturze wykminimy jeszcze jakiś bal może mniej oficjalny, przynajmniej było by miło.
Tymczasem powrót do rzeczywistości, trzeba jeszcze opracować tematy z polaka.

EOF

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
kis | 2005.01.15 00:19:10
moja studniowka byla przekozak..ale coz..matura tuz tuz:/

twosteper | 2005.01.10 00:58:43

nono...powodzenia...

Indianiec | 2005.01.09 12:38:03
Hehe, zeby nauczycieli trzymac :) Musialo byc grubo, pozdro z Lądka bro!