Wpis który komentujesz: | Cos ten weekend nie byl za dobry. Negatyw utrzymal sie przynajmniej do dzisiejszego poranka, kiedy to wstalem wkurwiony, bo obudzil mnie dzwonek do drzwi. Taka zabiegana, ze jej sie bachora nie chce do szkoly podwiezc, wiec podsyla gowniare mojej siostrze - a co tam, niech ja zaprowadzi, skoro sama idzie w tamtym kierunku. No durna cipa, nie cierpie jej. Ale nie o tym chcialem. Dzien zaczal sie wyjatkowo wczesnie z negatywnym (jakze u mnie to czeste) nastawieniem do zycia, swiata, etc. Dzieki temu przynajmniej powinienem miec troche spokoju (domofonow, dzwonkow do drzwi - pierdole, nie otwieram). A teraz wlasnie sie jeszcze dowiedzialem, ze moja samodzielna (ano samodzielna - Ja mówiej sam ja pisal, a ja sam zeskanowalem :P) praca z marketingu zostala odrzucona. No to chuj w nos tej starej krowie. Ale tak wlasnie troche dzieki temu zdalem sobie sprawe, ze mam po czesci zly humor. Zalegaja mi 2 egzaminy i wyjazd. Egzaminy najprawdopodobniej bede mial za 2 tygodnie (cholernie szybko zleci), a na wyjazd bede czekal i czekal - najgorsze jest to, ze nie wiadomo ile. A tak dobrze sie rok zaczal... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |