Wpis który komentujesz: | Ostrzegam! To co zaraz napisze jest wyjęte z kontekstu, nie pasuje do ogółu, ale.. pasować będzie, bo częściej będę tak pisać. Czego się człowiek może dowiedzieć, kiedy słucha ukochanej płyty? Zacznijmy od tego, kiedy człowiek się dowiaduje, KTÓRA płyta jest jego ukochaną. No, ja jeszcze wczoraj powiedziałabym, że DiscO-zone z racji mojej miłości do tych "trzech fajnych kolesi", jak określa ich Damian od SCC. A tu zaskoczenie! Moją ukochaną płytą jest NASTĘPNY BĘDZIESZ TY, M. Rozyna! Aha! Do wczoraj sądziłam że rumuński dance jest lepszy od polskiego rocka [?]. Ale niestety. A raczej stety. Zaczęło się od tego, że wierzę w horoskopy [niespotykane hobby, wiem] i staram się w nikłym stopniu wykonywać te rady, co są tam zawarte. No więc w moim najnowszym horoskopie było napisane, że "posłuchanie ulubionej płyty pomoże mi podjąć trafną decyzję". Już ja wiem o co chodziło. Tylko że słucham tego DiscO-zona i słucham.. i nic. Zero. Nie że Dan, Radu i Arsenie piorą mózg, tylko po prostu byłam w jeszcze większej kropce niż na początku. No to poszłam po radykalne środki. Owszem, prawie godzinka zmarnowana, ale jakby spojrzeć na moje życie, to tak wiele rzeczy marnowałam, że ta godzina wcale nie była ostatnią mojego życia. No i w akcie desperacji poszłam na dół, do dużego pokoju, wyjęłam "Następnego..." z wieży [moja mama lubi tego słuchać], wróciłam do siebie, zamknęłam drzwi [i okno], włożyłam płytę do wieży i włączyłam. DO-Z wrócił do pudełka, a głos Rozynka popłynął i przerwał martwą ciszę. Doszłam do tego, że nim podejmę decyzję "który?", muszę jeszcze lepiej ich poznać. Może to mi pomoże wybrać. A na razie - oboje są fajni i naprawdę lubię ich słuchać. Wyszło tajemniczej niż się spodziewałam, ale dobra. Nie ważne. Musiałam to zrobić.... :-) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |