Wpis który komentujesz: | Nie mam dzis zbyt komfortowych warunkow pisania, bo z racji zmiany miejsca zamieszkania , musialam zdradzic moja ulubiona kafejke i wyladowalam w jakiejs zacofanej. No ale trudno. Wracajac do wczorajszego tematu, musze po krotce opisac powody, dla ktorych w ciagu mojego tygodniowego pobytu z Londynie, trzeci raz juz zmienilam adres. No wiec wczoraj mialam juz sie wprowadzic do wybranego mieszkanka, ktore zapowiadalo sie naprawde dobrze.. malutkie, czysciutkie, w samym centrum Cambden, blisko metra etc. Wymeldowalam sie z hotelu, zabierajac niechcacy jedyny klucz od pokoju, pakuje sie z walizami do mieszkania, targajac je wczesniej po stu tysiacach schodow, a tam co zastaje?? "Syf malaryczny" jak nazwalaby to moja mama. Ja bym to nazwala "o kurwa". Smierdzi na korytarzu jak w chlewie, oddychac sie nie da, a okna tez nie mozna otworzyc bo jest w dachu i deszcz sie przez nie leje. Pokoj mial byc pusty, ale sie okazalo, ze jego lokatorzy postanowili sie jednak nie wyprowadzac, tak wiec zostal mi przydzielony inny. Wchodze tam, plamy jakis czarne i zolte na podlodze, walaja sie jakies papiery, wykladzina juz dawno, albo i nigdy nie widziala odkurzacza... nie to, zebym byla jakas pedantka, ale nie lubie tego rodzaju balaganu. ale to jeszcze nie bylo najgorsze, bo jak zobaczylam w jakim stanie jest lazienka, to juz zalamalam sie kompletnie. Wczesniej jak ogladalam to mieszkanie to wychodzilam z zalozenia, ze jak sobie kto poscieli tak sie wyspi, ale co sie okazuje, dziewczyna z Polski, ktora tam mieszka, ponoc sprzata czasem dwa razy dziennie, co nie zmienia faktu, z "syf malaryczny" (uwielbiam cie mamo) nie znika. Taka drobnostka, o ktrej nie wspomnial mi koles, ktory wynajmowal mi mieszanie byl fakt, ze oprocz mieszkancow 3 pokoi na gorze, z lazienki o wymiarach 2m na 1m korzysta 10 osob mieszkajacych na dole (Arabow, Hindusow), a takze pracownicy KFC tego samego pochodzenia. PATOLOGIA nie myslalam, ze bede mieszkac w palacu, al tez nie marzylam o chlewie. Tak wiec to mieszkanie z miejsca zostalo anulowane w mojej glowie i nie zwlekajac zaczelam szukac innego, co musicie wiedziec, naprawde nie jest tu latwe. Oczywiscie zaliczki nie otrzymalam z powrotem,poniewaz Pan Mily Hindus byl nieobecny, a jego przydupas z brudnymi wlosami zaczal jakies pokretne tlumaczenia lamana angielszczyzna(You noll , you must underrrstand maj situasion, it is a verrry difikult situasion), wiec olalam sprawe a dla wlasnej satysfakcji zajebalam mu rowniez jedyny klucz od pokoju, niech sobie dorabiaja brudasy.Jakims dziwnym trafem znalazlam mieszkanie tez niedaleko od centrum, calkiem niedrogie, no i przede wszystkim czyste!!! Namiar mi dala Polka przypadkowo poznana w barze, zrobilam wyjatek o zasady , ze Polakow trzeba w Anglii unikac jak ognia, co okazalo sie dobra decyzja.. zreszta wybor mialam niewielki, bo nocleg gdzies od mostem chyba jednak bylby za duzym hardcorem;)Mieszkanie jest na maxa stare, al calkiem zadbane. Lazienka w przeciwienstwie do poprzedniej kwatery jest ogroomna, najprawdopodobniej jest po prostu przerobionym pokojem, bo sa w niej pozostalosci kominka.. cala pomalowana na czerwono, z trzema ogromnymi lustrami na scianach... Do tego wielki glosnik wstawony przez jednego z mieszkancow i duza trojkatna wanna.. Calkiem..romantycznie..nic tylko zapalic swieczki, zarzucic jakas muzyczke i moze byc bardzo milo...Opcja dodatowa: szampan, truskawki.Kotek, moze wytrwam wtym mieszkanku do twojego przjazdu..;) Kuchnia tez jest duza z pelnym wyposazeniem, idealna na wieczorne pogaduchy przy dobrej kolacji i winie.. Pokoj jest maly, ale jak sie tam urzadzilam( roleta, makata na sciane, kapa na lozko) to juz nie wydaje sie taki obskorny. Wspollokatorzy sa bardzo zroznicowani.. obok w pokoju mieszka tzw "ogier", ktory chyba glownie w zyciu zajmuje sie sprowadzaniem panienek do pokoju i wydawaniem oczywistych odglosow "lozkowych w sensie meblowych" badz tez odglosow "paszczowych". Pokoj dalej zajmuje dwoch artystow: jeden pisarz zdaje sie byc ostro pierdolniety, ale jest strasznie smieszny, drugi zajebiscie maluje i ma fiola na punkcie sztuki, we wszystkim potrafi odnalezc wene, dzis np natchnela go moja przypadkiem rozlana kawa i paroma maznieciami, stworzyl dosc ciekawa kompozycje... Dalej mieszka dziewczyna, ktora zalatwila nam mieszkanie ze swoim bratem i jego zona (Polacy, bardzo sympatyczni), a pol pietra nizej wszystkie pokoje zajmuje dj, ktory ma tam swoje studio nagraniowe.. swoja droga zajebiscie ma urzadzone mieszkanie. A i jest jeszcze "cichy" -czlowiek ktory mowi tylko "hello" i "bye".Na razie nic wiecej nie moge napisac, ale jak na jeden dzien mieszkania, to i tak poczynilam wnikliwe obserwacje.U dj w weekend podobno odbywaja sie dzikie imprezy, zobaczymy jak dzikie za kilka dni. Jutro ide do pracy i mam pare spraw do zalatwienia rano. Wszyscy mowia, ze w Polsce mamy kupe roboty papierkowej, ale Anglia jest zdominowana przez biurokracje zupelnie. Juz od tygodnia wypelniam istne sterty papierow i musze chodzic na jakis spotkania.. a to rejestracja home office ( jedyne 50 funtow), a to incurance number, a to konto bankowe, u nich nic nie mozna zalatwic od reki i wszystko tworzy zamkniete kolo: jak nie masz konta, nie wynajmiesz mieszkania, jak chcesz wynajac mieszkanie musisz miec konto..koszmar.Ale to juz temat kolejnego wpisu: " co jeszcze jest pojebane w Anglii, poza lewostronnym ruchem..?" Tymczasem, spadam do ...yhmmm.. domku? na jakas mala kolacyjke, bo juz zrobilam si mocno glodna. Ponawiam apele: piszcie o mnie maile, szczegolnie ty zimna egocentryczko, bo juz czekam trzeci dzien. Ula, ewelina wam tez by sie nic nie stalo, jak byscie raz na jakis czas posadzily dupy przed kompem... Martusia, Marti i Kasia, dziekuje, ze sie odzywacie, do Ciebie Niunia postaram sie napisac jak najszybciej aporopos wiesz czego, ale tematem przewodnim mojej odpowiedzi jest" Nie wmawiaj sobie rzeczy ktorych nie ma, w ten sposob bedziesz tylko dluzej sie ludzic.." Buziaki dla wszystkich. P.S. Doszly mni sluchy, ze moze dostane nowy design, ale to moze troche potrwac bo pan designer ma troszke malo czasu... |
Inni co¶ od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni s± użytkownicy nlog.org) |
martu¦ | 2005.01.20 21:18:05 zajebisty blog karolcia .powiedzilam uli ale ona nie umie wlaczyc kompa:)ale brat jej pokaze i se przeczyta co u cibie caluje sdp | 2005.01.19 11:39:27 :) potato | 2005.01.18 21:11:59 widze ze jest lepiej niz bylo,to dobrze:) tak trzymaj,pzdr kar | 2005.01.18 21:08:24 dox, jak bede miala dostep do laptopa z moim "california hotel" to przeczytam dzis, jak nie to dopiero pojutrz bo jutro pracuje.buziak zimna egocentryczna suka | 2005.01.18 20:59:48 kar bejbe mejl w drodze, bedzie jeszcze dzis, mua. |