Wpis który komentujesz: | Wiem, ze ostatnio zanudzam cale wspolczujace otoczenie opowiesciami o tym, jak nienawidze swoich studiow. Wybiorczo, niektore przedmioty sprawiaja mi pewna przyjemnosc, ale im dalej w las, tym prawda, wiecej zboczencow. I coraz mniej mnie to kreci. Pokusze sie, przepisze dwa zdania z ksiazki, bo mnie po prostu do placzu doprowadzily. Ja jebie: "Nonetheless, alientation from our body - specifically in the sense expressed by the postcard caption that opens this essay - is not an essential condition of being embodied. Rather, it is a single modality among many through which embodied consciousness relexively relates itself to itself, and as such, it is merely- if significantly - a qualification or sufficient condition that inflects the essential material nature of human embodiment in a particular way and gives it particular meaning in a particular phenomenological structure of experience". Mozna bylo, oczywiscie, cale to popierdywanie zredukowac do rownowaznika zdania. Tylko po chuj, skoro im placa od slowa?! Jak ja moge nie pluc jadem w takiej sytuacji? Jak moge nie miec fantazji o krwawych jatkach i torturach wszelkiego sortu? Hmm? Szczytem juz ironii jest to, ze musze potem sama produkowac podobne scierwa, ktorych na drugi dzien - rzecz jasna - nie moge sama zrozumiec. Czuje sie, jakbym utknela w jakims onirycznym domu wariatow na kolkach. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mariposa | 2005.02.01 07:29:01 Ihhh...ty, Partykularny, uwielbiasz kopac lezacego, co? A Blue tym razem sekunduje. Cos bylo kiedys o solidarnosci plem.. jajnikow? Otototo :P bluebear | 2005.01.31 20:00:57 hehe....trzymaj się,potem czeka cie jeszcze gorsze produkowanie tonów papierków które nie sa nikomu do niczego potrzebne. partykularny | 2005.01.31 19:54:00 techniczni mają prościej. (tak prowokuje, zabij mnie, to nic nie boli.;) |