Wpis który komentujesz: | sorencja, madzia, ze sie tak wpierdzielam z nowym postem, jak Twoj jeszcze nie wystygl, ale wlasnie obudzilam sie po mojej codziennej popoludniowo-wieczornej drzemce i naszla mnie refleksja na temat mojego dnia w pracy otoz jest w mej wsi rodzinnej chlopiec okolo 12-letni, z krzywym spojrzeniem, drobnymi w portfelu i megaapatycznym usposobieniem... on poki powie jedno zdanie, to ja moge sobie zrobic kawe, zamieszac dwa razy i jeszzce lyknac pol filizanki, zagryzajac ciastkiem, obsluzyc ze trzy inne osoby, odebrac telefon, zrzucic ksiazki z regalow i ulozyc je na nowo, w porzadku alfabetycznym :/ w nawiazaniu do piesni "welwetowe swetry", ktora slyszalam czas temu jakis w przerobce anemicznej, nazwalismy w rodzinnym gronie wyzej opisywanego patryka "welwetem" welwet bywa u nas w sklepie czesto, bo jak wspomnialam, jest przy kasie, ma wlasny portfel i mnostwo potrzeb papierniczych przykladowa, bardzo zwyczajna (dzisiejsza akurat) moja konwersacja z welwetem (kwestie klienta welweta nalezy wypowiadac w tempie silnie zwolnionym, oj, bardzo silnie) welwet: dzien dooobry ja: dzien dobry welwet: poprosze zeszyt ja: jaki? welwet: w linie ja: ilokartkowy? welwet: szesnasto (podalam) welwet: i w kratke ja: tez szesnastokartkowy? welwet: tak (podalam) welwet: ale ten w linie, to prosze w szeroka linie ja: nie produkuje sie szesnastokartkowych zeszytow w szeroka linie welwet: nie? (tu krzywe spojrzenie na mnie) ja: nie welwet (laskawie): to moze byc trzydziestodwu w szeroka linie (podalam) welwet: a nie ma z inna okladka? (podaje z inna) welwet: no to moze byc ta (wskazuje na nowa) welwet: a z inna w kratke? (podaje z inna w kratke) welwet: a z jeszcze inna? wreszcie kobieta stojaca za nim, chyba jego nauczycielka, calkiem fajna babka, kupuje u nas czesto pomoce z angielskiego pani sylwia: boze! patryk, nie badz juz taki marudny welwet sie zaczerwienil i powiedzial (znowu tym swoim laskawym tonem): to juz niech beda te skasowalam, zapakowalam, wydalam reszte, byle szybciej, byle juz poszedl... jutro przyjdzie znowu, ale ja uciekam na poludnie powodzenia, panie prezesie : ))) wyzyskiwana corka kapitalisty, maltretowana psychicznie przez welwetow (bo on ma 3 braci, ale juz w lagodniejszej formie mentalnej) Ania |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
ania>>cornishon | 2005.02.02 23:55:31 śmiało cornishon | 2005.02.02 23:45:15 hahahahahaha..w morde zajebiscie tu macie normalnie bede wpadac;] |