saganek
komentarze
Wpis który komentujesz:

6 lat temu dorwałam (a właściwie wyrwałam "siłą") książkę...ciężko określić jakiego gatunku...wszystkiego po trochu, dokładnie taka, jak lubię... 1 rozdział wydawał mi się bardzo płytki, nic nie wnoszący...pozornie interesujący, ale tylko pozornie. Cóż, okazało się, że jest genialna, jedyna w swoim rodzaju, pochłonęła mnie bez reszty...i wtedy nadszedł czas zwrotu do biblioteki...bywa.
Nieco ponad dwa lata temu przypadkiem znowu wpadła w moje ręce...sądziłam, że czar bezpowrotnie przeminął, że teraz to jak, jakby ponownie przerabiać elementarz...i ponownie okazało się, że nie moge zasnąć, z niecierpliwością oczekując co przyniesie następna strona...tym razem to ja odesłałam ją do biblioteki. Wkrótce potem przeprowadziłam się, zmieniłam numer telefonu...ale nadal tęsknię...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)