Wpis który komentujesz: | Moze powinnam zaczac sie leczyc na jakas schizofrenie, bo dzis mam znow dobry dzien. Wczoraj w koncu zamiast plakac, poszlam na ta impreze i naprawde milo sie zaskoczylam. Co prawda klub nie nalezal do najmodniejszych w Londynie, byl to zwykly klub studencki, a impreza nie byla jakas mocno oblegana, ale atmosfera panowala swojska, tania vodka sie lala, poznalam sporo nowych ludzi, przeprowadzialam kilka fajnych rozmow, uslyszalam pare milych rzeczy. I nie musialam wracac sama do domu, bo zostalam na noc u Kludii. Dzis od rana mila rozmowa z Dorcia i wreszcie wszystko obgadane, potem chwilka z Dosia, matko jak ja strasznie potrzebuje bliskich osob, zeby byc szczeliwa.Jeszcze musze napisac jeden list, zeby wyjasnic sobie pare rzeczy z pewna osoba, chyba dzien nie jest najlepszy na taka rozmowe, ale coz chce miec to z glowy juz.. Smiesznie, jak ide do metra to musze przejsc przez centrum hadlowe, cos na podobienstwo warszawskiego Kliffu. W nocy sklepy sa zamkniete, ale samo centrum jest otwarte, zeby nie trzeba bylo isc z metra dookola budynku.. I smiesznie sie idzie, bo panuje tam jedna wielka impreza, na lawkach siedza ludzie, pija wino i pala jointy, jakies grupki graja sobie w pilke, inni na rolkach jezdza.. a godzina jest przed 24.. Sprobujcie wyobrazic sobie cos takiego w Polsce. Druga smieszna rzecz, ktora wczoraj zobaczylam, to wylansowane panienki wybierajace sie na friday night w Londynie. Pomijajac juz to, o czym pisalam, ze kurtek sie tu praktycznie nie nosi, to niektorzy popadaja w mocno posunieta przesade wdziewajac na soebie np tylko koszulke na ramiaczka i cekiniasta spodnice...Lans, lans, kazdy musi widziec, ze dziewczyny zmierzaja na baunc.Zamarzne, ale co tam.Buhahah, szczerze wspolczuje. Ewelina, chcialam do Ciebie napisac, ale zaczelam sie zastanawiac o czym do cholery. Bo troche trudno jest mi sformuowac odpowiedz na list, ktory zaczyna sie od zdania (??), rownowaznika "cipa, pizzzda, chuj.". Tak wiec zmobilizuj swoje klepki mozgowe mala tajwanska swinko i wyslij sie na cos bardziej wyrafinowanego, dla ulatwienia dam ci wskazowki( napisz jak w szkole, jak z Kuba, co u burbona), to ja wtedy Ci odpisze. Tylko nie pisz nic o swojej rozwijajecej sie karierze telewziyjnej, bo wiesz ze z natury jestem zadrosna. Zartuje, pisz o wszystkim.muaaa. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |