Wpis który komentujesz:
moje malzenstwo sie psuje bo sie nie umiemy dogadac...
rozmawiamy obok siebie, mamy inne podejscia do zycia, jakby inne swiaty inne planety
"niech ludzie którzy nie zaznali miłośći szcześliwej
myślą, że nie ma miłośći szcześliwej
Z myślą tą łatwiej im bedzie żyć i umierać"
(Szymborska)
rozmawiamy obok siebie, mamy inne podejscia do zycia, jakby inne swiaty inne planety
"niech ludzie którzy nie zaznali miłośći szcześliwej
myślą, że nie ma miłośći szcześliwej
Z myślą tą łatwiej im bedzie żyć i umierać"
(Szymborska)
Inni coś od siebie:
Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
trzym się, młoda, będzie dobrze, cokolwiek zdecydujesz.
klamka bez drzwi | 2005.02.19 11:58:56
poczytaj moze mellibruda ja ty my
Nina | 2005.02.17 04:17:39
Hm.. nie wiem jak dlugo jestescie ze soba, ale brzmi jak malzenstwo kilkuletnie, gdzie pierwsza milosc, zauroczenie i zakochanie juz opadly (czyt. endorfiny sie juz nie wydzielaja) i odslonily dwoch roznych ludzi, co to do siebie nie przystaja. Mialam podobnie z moim ex.... coz ci moge powiedziec. Jak sie nie da naprawic to wiedz, ze lepiej wczesniej niz pozniej.