Wpis który komentujesz: | * * * Nie wierzę w białość chmur na niebie Gdy słońce zajdzie, ich złą naturę Wieczór oznajmia, kładąc cienie Na to, co oczom blasku przydało Zmienia w zaprzeszłość me marzenie Deszczem i gradem twarz moją chłoszczą W nocy skąpane, milczące wieszczki Pustka mych ust, co dźwięku niezdolne Wydobyć prócz skomlącego brzmienia Straciłem wiarę w znaczenie wróżb Twoich W dziką namiętność, na niebie pisaną Skłonność i sens moich sennych modlitw Znikł nawet widok Twój pod powiekami Tylko Twój cień ciągle we śnie stoi 24 lutego 2005 |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |