wuchta_wiary
komentarze
Wpis który komentujesz:

SPRAWA PIERWSZA, PRIORYTETOWA ZNACZY (tylko nie traktujcie tego tak, jak Poczta Polska traktuje listy z nalepka "priorytet" :/)
zna ktos moze jakis taki szybki test, z ktorego pomoca mozna sprawdzic, czy ewentualny/a przyszly/a wspollokator/ka jest normalny/a??
jesli tak, prosze o odpowiedz w komentarzach



SPRAWA DRUGA, NIEKONIECZNIE TRZEBA JA TRAKTOWAC POWAZNIE
jakies pomysly na temat mojej pracy licencjackiej? z edytorstwa znaczy sie
bo jak ugryzc temat "kroj czcionki, a jakosc zycia", ktory zaproponowal znajomy, nie bardzo wiem ;) a milo by bylo pisac cos teges w ramach specjalizacji :/
ale jak ktos ma pomysl, to smialo, im zabawniejszy, tym lepszy, czasu jest troszke, wiec poki co mozna sie smiac ;)



SPRAWA TRZECIA, ABSOLUTNIE SENTYMENTALNIE TRAKTOWANA PRZEZE MNIE
ktos ma jakies moje knigi?
jesli tak, prosze nadac sobie pseudonim i wpisac sie liste agentow/tajnych wspolpracownikow czarnych mocy/dluznikow
konsekwencji nie przewiduje, licze tylko na odzyskanie zaginionych tytulow w najblizszej przyszlosci

sękju.Wam.roz,ze.ania



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
roz | 2005.03.06 01:48:41
ale sie edytor dowie, z czego konkretnie sie studenci smieja i moze nie dojsc do pisania pracy licencjackiej w wykonaniu wspomnianych studentow w ogole :>

Ksiezna | 2005.03.04 10:22:11
mam git-gitens pomysl na temat pracy licencjackiej i nawet za mala oplata Tobie go odstapie :D DLACZEGO STUDENCI SIE SMIEJA JAK EDYTOR MOWI "ŁERD" ?

olaks (sista roz) :D | 2005.03.02 19:21:08
test na normalność współlokatora! postawić obok moniki i jak krzyknie "a fe!" "apage!" etc. 1. stopień normalności i można przyjąć 2. st. wtajemniczenia to zapodać gazete dla prawdziwych nastolatków "bravo" bravo gril"- nie to że sie znam ale jak sie maturke z wosu zdaje, to się trzeba orientowac w tych medialnych teges sprawach! jak z teściku wyjdzie jak najmniejsza liczba punktów to oznacza, ze w miare normalny. można przyjąć za drobną opłatą (stawka rynkowa- ja się nie orientuję jaka, bo jeszcze maine eltern ze mnie nie zdzierają za dach nad głową) a z licencjatem to nie do mnie sista, ja nawet nie wiem jak mature ugryść :| a z odzyskiwaniem książek to ja też się staram, bo kiedyś do jedenj dorzuciłam 300 pesos i żeby na zmarnowanie nie polazło to będę straszyć we wsiowej wsi :D pozdro sista trzym się w pozen i wracaj szybko łóżeczko czeka, kawa się kończy, pani irenka marudzi, wszystko po staremu :D :*