freaky
komentarze
Wpis który komentujesz:

Musli rano, musli na obiad, świeży sok marchewkowy na kolację i jakoś leci. Czasem mama wepchnie troche zupy, czy coś. Leci leci. Drugi tydzień leci :)Pływamy, spalamy. Spodnie z tyłka lecą ;)
Nie jem, palę i nie mogę przestać. Hm :P

Motylki spowodowane były raczej nagłym atakiem słoneczka za oknem - niestety znów zniknęło. Tak i nie inaczej, bo prędzej, czy później każdy nieświadomie zostaje porównany do tych ze świata marzeń sennych (;]) i każdy - prędzej, czy później - wypada jakoś blado...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)