Wpis który komentujesz: | ... Wyszla przed chate zaniepokojona, nie dostrzegla jednak nikogo. Spojrzala w strone lasu i... usmiechnela sie do siebie. Juz wiedziala kto zlozyl jej niezapowiedziana wizyte i oddalil sie rownie szybko jak pojawil. Dopiero teraz jej uwage przykul sporych rozmiarow pakunek, ktory stal oparty o sciane chaty. „Spojrz Kocie – ktos o mnie pamietal, choc predko!” – zawolala. Czarny Kocur nie raczyl odpowiedziec nawet mruknieciem. Dzis zupelnie nic mu sie nie chcialo. Spal wyciagniety przy kominku ignorujac okrzyki Malej Czarownicy. Rozpakowala... w srodku byla ostatnia rzecz, o ktorej pomyslala. No owszem, ostatnio pilnie studiowala nowe zaklecia i sporzadzanie naparow, ale zeby od razu zasluzyc na... miotle?!? To jej sie nie miescilo w glowie! Jej mysli pofrunely w kierunku dostarczyciela niezwyklego prezentu. Dlaczego zadal sobie dla niej tyle trudu? Czarny Kot otworzyl jedno oko i usmiechnal sie chytrze po wasem [tak jak to tylko koty potrafia] czytajac jej w myslach. Odwrocila glowe w jego kierunku i przyjrzala mu sie uwaznie. Juz miala zadac pytanie, ale zrezygnowala, wiedziala, ze i tak sie nic od niego nie dowie – jej Kot pilnie strzegl swoich tajemnic... :) z okazji zblizajacych sie urodzin dostalam dzis niezwykly prezent, i jeszcze do tego kilka 'zwyklych', jesli mozna je tak nazwac. Mam nadzieje, ze osoba, od ktorej je otrzymalam zrozumie co mam na mysli :) wlasciwie to samo jej pojawienie sie w moim zyciu, bylo prezentem a dzisiejsze kolo zaliczylam na 4! :))az sie zdziwilam normalnie Jak opisac reszte dnia? Hmm... niebieski szalik biala kawa brazowe oczy mrozny wieczor zimne rece cieply usmiech - to byl dobry dzien Milego! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |